Spis treści
Wybierz do której części artykułu chcesz przejść
Nie będę już nikogo przekonywał, że wszystko jest komunikatem i że komunikacja jest najważniejszym elementem więzi społecznych. Chciałbym natomiast skoncentrować się na pewnym aspekcie, który zbyt często jest pomijany w opracowaniach dotyczących współżycia między ludźmi. Jeśli bowiem mielibyśmy się zgodzić, że komunikacja jest wymianą informacji, to w konsekwencji przyjmujemy, że jest to działanie dwustronne. Jest to jednak tylko pewien zakres kontaktowania się.
Zastanówny się nad dwiema sytuacjami: konflikt i problem drugiej osoby. I dalej, w jakim stopniu umięjętność słuchania i usłyszenia mogą wpłynąć na pozytywny wynik komunikacji. Przekonamy się bowiem, że wielu z nas zbyt szybko zaczyna mówić, nim jeszcze wysłucha. Obie wybrane przeze mnie sytuacje zakładają duży stopień emocji, co już samo w sobie utrudnia porozumienie.
W kontekście konfliktu umiejętność słuchania pozwala na zrozumienie drugiej strony, co w dużym stopniu ułatwia poszukiwanie wspólnych rozwiązań. Zamiast koncentrować się na wygraniu rozmowy, ważniejsze staje się znalezienie drogi do porozumienia. W takich sytuacjach warto zadać pytania, które pomogą lepiej zrozumieć perspektywę drugiej strony, oraz powtórzyć to, co zostało usłyszane, by upewnić się, że wszystko zostało właściwie zrozumiane. Posłużenie się w tym wypadku metaforą wojenną jest praktyczne, gdyż – zazwyczaj – po obu stronach znajdują się osoby przekonane o swojej racji i nastawione na to, aby za wszelką cenę wygrać rywalizację. Trudno wtedy zmusić się do słuchania, skoro sami szukamy akurat najbardziej trafnych broni, których pokonamy wroga. Nie jest to już jednak komunikacja, ale agresywne przezucanie się argumentami, które w żaden sposób nie wiążą się z tymi, które wypowiada strona przeciwna. Komunikacja bowiem zakłada, że wspólnie dążymy do rozwiązania sporu, a to wymaga, aby skoncentrować się na argumentach interlokutora. A zatem dopiero pozytywne skoncentrowanie się na wypowiedzi, wysłuchanie oraz dodatkowe pytania, które upewnią nas, że właściwie zrozumieliśmy drugiego człowieka, mogą pomóc nam w odpowiedniej reakcji i odniesieniu się do zarzutów. Oczywiście taka postawa musi charakteryzować obie strony.
Spójrzmy teraz na drugi przypadek. Spotykamy się z kim, kto ma jakiś życiowy problem i chce nam o nim opowiedzieć. Wyjaśnijmy przy okazji pojawiające się tu dwa, często stosowane wymiennie, pojęcia: współczucie i empatia.
O empatii mówimy, gdy mamy na myśli bycie przy drugiej osobie, otwarcie się na nią, rozumienie jej emocji. Nie identyfikujemy się tu z emocjami drugiej osoby, ale próbujemy odciąć się od siebie, skupiając się całkowicie na drugim człowieku. Kiedy natomiast współczujemy, to na tyle głęboko wnikamy w jej odczucia, że mamy wrażenie, jakbyśmy przeżywali je sami. Czy jednak rzeczywiście udaje nam się zawsze skoncentrować na potrzebach tej drugiej osoby? Przypomnijmy sobie sceny, kiedy ktoś opowiada nam o swojej chorobie i bólu. Aby ją zrozumieć, przywołujemy momenty z własnego życia i traumę, a to grozi, że możemy skoncentrować się na własnym wspomnieniu. W konsekwencji często zaczynami sami opowiadać o swoim problemie przeszłym lub obecnym, przestając zwracać uwagę na pierowtny cel spotkania, to znaczy ukojeniu bólu drugiej osoby. W myśl bowiem wielkiego filozofa XX wieku Wittgensteina – mój ból jest bólszy od twojego. Innymi słowy, aby wczuć się w sytuację innego, przywółuję własne analogiczne wydarzenie, które – z naszego punktu widzenia – było o wiele bardziej dramatyczne. Jeśli zatem mielibyśmy komunikację sprowadzić do swego rodzaju gry społecznej, to kto jest wygranym? Odpowiedź jest prosta: ja/my, bo mieliśmy okazję zrelacjonować nasze złe samopoczucie i jednocześnie odnosimy fałszywe wrażenie, że pomogliśmy drugiej osobie. Ta jednak odchodzi z przeświadczeniem, że zmarnowała czas, że nikt jej nie rozumie i pomóc nie może. Nasz błąd polegał na tym, że ignorujemy fakt, że bardzo często człowiek chce, potrzebuje się tylko wygadać. Wystarczy zatem tylko słuchać, a komunikaty zwrotne mogą ograniczać się jedynie do potwierdzania pełnej koncentracji i uwagi na byciu z tą osobą.
Podsumowując, słuchanie zakłada skoncentrowanie się na komunikacie drugiej osoby oraz że to nie tylko bierne odbieranie informacji, ale aktywny proces, który umożliwia lepsze zrozumienie drugiego człowieka. W sytuacjach konfliktowych i problemowych umiejętność słuchania jest kluczowa, by nie tylko rozwiązać problem, ale również zbudować więź opartą na wzajemnym szacunku i empatii.
Masz pytania?
Zastanawiasz się, jak temat przedstawiony w artykule wpłynie na Twój biznes? Nasz zespół jest tu, aby Ci pomóc! Skontaktuj się z nami, a odpowiemy na wszelkie wątpliwości. Razem osiągniemy sukces!