Google Ads jest jednym z najpopularniejszych systemów reklamowych. Znana na całym świecie wyszukiwarka Google z pewnością może nam pomóc w promocji naszego przedsiębiorstwa. Reklamy w Google (kiedyś adwords, teraz Google Ads) jak najbardziej mogą nam pomóc, lecz nie każda specjalizacja z branży beauty będzie w stanie w pełni wykorzystać ich potencjał.

Branża beauty, czyli?

Branża beauty składa się z wielu przeróżnych specjalizacji, takich jak: medycyna estetyczna, zabiegi pedicure i manicure, kosmetologia, fryzjerstwo, SPA itp. Cała branża beauty składa się z bardzo zróżnicowanych usług – zaczynając od pedicure po zabiegi depilacji laserowej i jeszcze bardziej zaawansowane zabiegi medycyny estetycznej. Nie możemy zapomnieć też o wszelkich kosmetykach, które skorzystają z innej budowy konta Google Ads, szczególnie jeśli przedsiębiorstwo korzysta ze sklepu e-commerce. Trudno wymienić wszystkie usługi należące do tej branży, lecz postaram się w tym artykule zarekomendować działania, które wspomogą większość z nich.

Kto z branży beauty może mieć problemy z Google Ads?

Jak wspominałem wcześniej – nie każdy będzie w stanie korzystać z Google Ads bez żadnych komplikacji. Salon medycyny estetycznej doświadczy największych problemów. Osoba tworząca reklamy dla medycyny estetycznej zauważy blokadę zwaną “eksperymentalne zabiegi medycyny”. W oczach Google zabieg taki jak depilacja laserowa jest już uznawany za łamanie przepisów. Sama medycyna estetyczna otrzyma swoją własną sekcję w tym artykule poniżej.

Beauty w e-commerce

Co może zrobić przedsiębiorstwo zajmujące się sprzedażą kosmetyków za pomocą sklepu e-commerce? Omówię dwa scenariusze: sklep z perfekcyjnie przygotowanym feedem oraz wersje z feedem, który wymaga naprawy. Co trzeba powiedzieć na samym początku – sprzedaż kosmetyków online nie należy do tanich, sektor jest bardzo konkurencyjny i bez solidnego budżetu w wysokości minimum 4000 zł będzie to walka z wiatrakami.

Wariant z dopracowanym feedem

Dobrze zbudowany feed sklepowy działa nie tylko w branży beauty, lecz także w każdej innej, która korzystałaby z Google Zakupy. Oczywiście dobrze zbudowany feed nie da nam za wiele, jeśli nasze konto nie będzie posiadać odpowiedniego budżetu. Jako priorytet dla reklamodawcy ustaliłbym skonfigurowanie etykiet dla feedu sklepu i wyselekcjonowanie najistotniejszych produktów, zwykle tych, które cieszą się największą sprzedażą. Z takich etykiet można zbudować specjalne kampanie produktowe z osobnymi budżetami. Jak w przypadku każdego e-commerce – trzeba poświęcić szczególną uwagę naszym grupom remarketingowym i budować ich jak najwięcej, by być przygotowanym na wszelkie sytuacje. Nie powinniśmy ignorować też ruchu zainteresowanego informacjami “co warto kupić” – taki ruch można za pomocą prostych reklam “tekstówek” wysyłać na nasz blok i w artykule umieszczać linki do produktów rozwiązujących problemy opisywane w tekście.

Wariant z niedopracowanym feedem

Niedopracowany feed jest koszmarem każdego sklepu e-commerce, istnieją jednak procesy naprawy feedu. Zawsze sugeruję skorzystać z instrukcji Google, która wprowadza do budowania feedu i jego mapowania. Naturalnie instrukcja nie wyjaśnia wszystkiego i być może twój CMS nie pozwala przebudować feedu wysyłanego do Google Merchant Center. W takim wypadku sugeruję narzędzia takie jak Mergado, które pozwoli naprawić absolutnie wszystko, co może być zepsute w feedzie. Jeśli nie czujemy się na siłach, by naprawiać to na własną rękę – polecam kontakt ze specjalistą, aby nie tracić potencjalnych klientów bez Google Zakupy. 

Jeśli nie możemy skorzystać z Google Zakupy i z remarketingu dynamicznego, pozostają nam kampanie DSA (dynamiczne reklamy tekstowe), standardowe kampanie tekstowe oraz kampanie w sieci reklamowej. DSA posłuży jako zastępstwo dla Google Zakupy, możemy powalczyć o klienta za pomocą reklam tekstowych o frazy brandowe kosmetyków, które sprzedajemy. Pamiętaj, że jeśli nie jesteś oficjalnym dystrybutorem i nie jesteś połączony z oficjalnym kontem reklamowym marki, którą chcesz sprzedawać, to reklamy mogą zostać zablokowane ze względu na TradeMark. Finalnie remarketing: jak zawsze buduj jak największą liczbę grup odbiorców w analityce i buduj klasyczne reklamy graficzne (pamiętaj – bez feedu nie zbudujesz remarketingu dynamicznego). 

Beauty lokalnie

Większość klinik, gabinetów kosmetycznych, spa, fryzjerów będą chciały angażować klientów w lokalnej strefie i jeśli pieniądze z budżetu na to pozwalają, to sąsiadujące miejscowości. Naturalnie różnice w cenie usług grają tu ogromną rolę – mało kto przyjedzie pół miasta na usługę za 100 zł. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku zabiegu np. za 800 zł i krótkiej podróży na drugi koniec miasta lub do sąsiadującej miejscowości. Zdecydowanie sugeruję skorzystać z kampanii lokalnej oferowanej przez Google Ads i poświęcić trochę na czasu na zbudowanie kampanii tekstowych i remarketingu. Kampania lokalna pozwoli promować usługi na mapie Google i w rekomendacjach, jeśli użytkownicy znajdują się w zasięgu twojej wizytówki Google. Kampania lokalna to ta prostsza część, lecz warto też rozważyć zbudowanie kampanii (jak nie kilku kampanii) tekstowych, by przyciągać ruch na wybrane słowa kluczowe. Co jest przydatne dla wszystkich kont Google Ads to remarketing. Jeśli posiadasz skonfigurowaną usługę analityki, to należy też skorzystać z remarketingu i próbować ponownie wracać do użytkowników, którzy odwiedzili twoją stronę internetową. 

Z czym zawsze będziesz prowadzić małą batalię to Booksy lub Groupon. Jeśli wyszukam barbera w Poznaniu, naturalnie ujrzę reklamę Booksów/Groupon, która przeniesie mnie na listę wszystkich barberów w Poznaniu. Jednak nie interesują mnie wszyscy barberzy, ale tacy, którzy znajdują się blisko mnie lub mojej pracy. W takim wypadku, jeśli dobrze oszacujemy zasięg naszych kampanii i pokażemy się użytkownikom, którzy szukają usługi w swoim pobliżu, to jesteśmy w stanie wygrać z Booksami/Grouponem. Oczywiście nie zdobędziemy użytkowników, którzy otwierają Booksy lub Groupon jako pierwsze. 

Zwracajmy też uwagę, kiedy się reklamujemy – 24/7 nie ma większego sensu, kiedy duża część osób szukających np. fryzjera chce skorzystać z usługi jeszcze dziś lub jutro. Możemy to wykorzystać także w copy naszych reklam – np. “mamy jeszcze dziś terminy”. 

Co jest bardzo istotne to konkurencja – prawie wszyscy walczą o klienta lokalnego i nie każdy będzie grać fair. Tutaj możemy spotkać się z wyklikiwaniem naszych reklam, czyli ktoś lub coś (bot) klika w nasze reklamy, marnuje budżet i ostatecznie w godzinach szczytu nie mamy pieniędzy. Niestety Google oferuje tutaj bardzo ograniczone rozwiązanie, czyli uzupełnienie listy wykluczeń IP. Skąd te adresy IP wyciągnąć? Google tego problemu już nie rozwiązuje. Jeśli podejrzewasz, że budżet jest marnowany, skorzystaj z Clixtell

Medycyna estetyczna

Obsługa Google Ads gabinetów medycyny estetycznej zasługują na własny artykuł, bowiem aż tyle możemy mieć z nimi pracy. Na czym polega problem z reklamą medycyny estetycznej? W naszych oczach większość tych zabiegów wygląda na nieszkodliwe: depilacja laserowa, toksyny botulinowe, kwasy hialuronowe czy inna mezoterapia igłowa. W oczach Google te zabiegi mogą zostać uznane za terapię o niepotwierdzonych skutecznościach i eksperymentalne. Google może także stwierdzić, że nasza reklama posiada nazwę leków “zakazanych” lub kieruje ruch tam, gdzie znajduje się coś “zakazanego”. Co za tym idzie, konto Google Ads i jego opiekun będą musieli przeżyć całkiem nieprzyjemną przygodę, kiedy chodzi o reklamowanie gabinetu medycyny estetycznej. Istnieją jednak pewne sposoby, które chociaż przez jakiś czas pozwolą nam reklamować pewne usługi. Innym dużym problemem medycyny estetycznej są zdjęcia. Oczywiście każdy gabinet zajmujący się medycyną estetyczną chce używać zdjęć kobiet, nic nadzwyczajnego. Google może uznać to jednak jako treści o charakterze seksualnym. Nie skorzystamy zatem z reklam graficznych chyba, że skorzystamy z pewnych sztuczek:

1. Unikaj używania nazw maszyn lub usług, które mogą zostać zablokowane w tekście reklam. Tekst reklamowy nie może wspomnieć, co to za usługa. Trzeba napisać tekst, który choć trochę przybliży, gdzie prowadzi nasza reklama.

2. Kopiuj kampanię po blokadzie. Czasami nieważne jest jak bardzo się postaramy z kampanią lub reklamą, Google może ją zablokować. Najbardziej podstawową sztuczką jest zwyczajne kopiowanie kampanii do skutku.

3. Nie wysyłaj ruchu bezpośrednio na podstronę usługi tylko poziom wyżej lub nawet na stronę główną bądź kontakt. Google potrafi zidentyfikować, co znajduje się na stronie, gdzie wysyłany jest ruch. Kierujmy zatem ruch tam, gdzie nie ma rzeczy “nielegalnych”. Tak wiem, to beznadziejne podejście do user experience, ale prawdopodobnie nie masz już wyboru.

4. Grafiki to zwykle podstawa każdego konta Google Ads. Niestety te z kont reklamowych zajmujących się medycyną estetyczną, będą regularnie blokowane za treści seksualne. Dlatego rozważmy zastąpienie standardowych grafik wektorowymi, które zwykle są w stanie działać znacznie dłużej w porównaniu do standardowych grafik.

Niestety to wszystko, co możemy zrobić, by konto funkcjonowało poprawnie. Jeśli chodzi o remarketing za pomocą grup odbiorców, to cóż.. możemy o nim zapomnieć. Google zablokuje nasze możliwości remarketingowe natychmiast lub ewentualnie kilka tygodni od rozpoczęcia kampanii reklamowych.

Podsumowanie

Prowadzenie kampanii dla branży beauty w Google Ads nie jest łatwe. To trudny proces reklamowy, którego przeprowadzenie wymaga doświadczenia i zaangażowania. Duża część standardowych usług beauty (jak fryzjerstwo czy manicure) wymaga podobnego podejścia, czyli wywalczenia klienta lokalnego.

Zbudowanie sugerowanych kampanii w branży beauty nie jest proste dla osoby, która nie ma dużego doświadczenia w Google Ads. Warto w tym względzie zaufać profesjonalistom, którzy będą na bieżąco monitorować kampanie i tworzyć je zgodnie z aktualnymi trendami i zasadami Google Ads.